Od
dawna prześladowało mnie odczucie, że samo głosowanie to za mało,
że stawiam się w szeregu owieczek (baranów?), którzy ważni są
dla tzw. polityków tylko w okresie wyborów, że politykowanie i
narzekanie na spotkaniach ze znajomymi jest tylko śmieszne.
No
i poszedłem na spotkanie ludzi zrzeszonych w Komitecie Wyborczym
Regionu Łódzkiego KUKIZ15. Najdelikatniej to określając –
uczucia mam bardzo mieszane.
Na
początek - dlaczego akurat KUKIZ15? Bo wydaje mi się, że Paweł
Kukiz jest człowiekiem honorowym i nie będzie kradł. Poza tym chce
zmian, które mogą rozbić zaklęty układ PO-PIS. Jestem też
zwolennikiem JOW-ów, a to sztandarowe hasło Kukiza.
Skoro
to takie piękne to dlaczego mam mieszane uczucia? Bo część
uczestników zachowywała się jak egipscy handlarze na widok
turysty. Bałagan, przekrzykiwanie się, wzajemne pretensje, zero
merytorycznej dyskusji. Licytowanie się kto zrobił więcej, bo
jedna osoba pojechała na jakieś spotkanie do Warszawy, a druga
rozdawała ulotki przez dwie godziny na Piotrkowskiej. Po prostu
żałosne. Wydawać się może, że listy stworzono za pomocą rzutu
monetą i dlatego te wzajemne żale. Każdy nagle chce być
politykiem, zmieniać Polskę lub ….. dorwać się do koryta.
Jestem święcie przekonany, że gdyby Paweł Kukiz był na tym
spotkaniu to by pogonił większość tego towarzystwa. Choć wtedy
pewnie większość tych pyskaczy właziłaby mu po palcu w d.... Mam
nadzieję, że w innych okręgach jest inaczej.
Jedynym
pozytywem było poznanie kilku osób rzeczywiście zaangażowanych,
mających za sobą jakieś wcześniejsze działania, osiągnięcia.
Mówię o Europejskim Centrum Inicjatyw Obywatelskich, może z nimi
coś się uda zrobić.
Kolega poprosił o usunięcie komentarza. Szkoda :-(
OdpowiedzUsuńCo za tym idzie usunąłem i moją odpowiedź.
Nic sie nie martw.
OdpowiedzUsuńNastepny bedzie bardziej przemyslany.