Na
referendum byłem, a właściwie byliśmy. Gdy usłyszałem jaką odnotowano frekwencję w pierwszym odruchu pomyślałem źle o tych, którzy nie
wzięli udziału – to barany, durnie, nadają się tylko do
strzyżenia.
Ale
po chwili – to chyba nie ich wina, informacji na temat było
niewiele, a pytania sformułowane dziwnie. Tzw. politycy korzystając
z mediów obrzydzali wszystko jak mogli.
Po
następnej chwili – może to ja jestem durniem i baranem wierząc,
że coś można zmienić ;-(
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz