Muszę
jakoś udowodnić, że nie zbijam bąków całymi dniami. Między
innymi po to by uspokoić Andrzeja, który, z biletami w ręku i
ogniem w oczach śledzi niepowodzenia moich starań. Niestety zdjęcia
poniżej, przynajmniej jedno, dokumentują raczej destrukcyjną
stronę tych działań.
Na
początek regulator paneli słonecznych.
Jak
widać działa, wyświetla różne znaczki, krzaczki, literki,
cyferki.
Tak, to 11,1 to pomiar napięcia akumulatora. Było to podczas pierwszego testowania.
Poniżej
winda kotwiczna.
Zdemontowana,
rozłożona, wyczyszczona, gotowa (prawie) do przejścia w inne,
nowe, lepsze ręce. Tak za jakieś 400 euro jak sądzę.
Ta
winda to dobra wieść. Jej obecność na rufie oznacza, że na
dziobie przygotowywane jest miejsce pod nową. Oczywiście nie jest
to takie proste. Okazało się bowiem, że, wbrew obietnicom, zamiana
orzecha na 10-tkę (obecnie jest 12-tka) jest niemożliwe. Niestety
ja mam przygotowany łańcuch o rozmiarze 10 mm. Piękne 80 metrów
pięknego łańcucha. Tylko, że się nie nadaje, kuźwa!!! Znowu
jestem wpuszczony w maliny. Podobno łatwiej jest załatwić
(zorganizować, zdobyć, zdecydowanie nie kupić) łańcuch 12 mm.
Niż orzech na 10 mm.
Jeszcze
coś – Ola zabiera się za naprawę grota. Zabiera się już kilka
dni i jak na razie jest na etapie poszukiwania instrukcji jakim
ściegiem ma go łatać. Wiadomo, że przygotowanie pracy jest
najbardziej czasochłonne, ale jak już opracuje system to wszystko
pójdzie błyyyyyskawicznie. Taki przynajmniej jest plan. Jak coś nie
wyjdzie to będziemy najwyżej pływali na drugim refie ;-)
Tomek; dochodza do ciebie trzy wpisy i nie wiem czy doszly.
OdpowiedzUsuńDowiemy sie jak o nich cos wspomnisz.
Trzymanko'
Tomek;
OdpowiedzUsuńWidze ze miales racje ze jak do was przyjedziemy to jacht bedzie wygladal jak plac budowy.
No ale nie ma co sie tym przejmowac.
Mamy tylko cicha nadzieje ze nasz krotki rejs nie znajdzie sie na czolowkach wszystkich 'News'
I z tym optymistycznym akcentem koncze.
Trzymajcie sie;
Andrzej i Susan