wtorek, 14 marca 2017

Koniec fuchy i dobrze (301)

Nareszcie, bo już nie wytrzymywałem tego marudzenia. Jutro ostatni dzień. Orion wraca na tapetę.
No i zrobiłem sobie zupkę na bazie barszczyku białego. Nie do końca wyszła, bo coś za dużo mi się czegoś wsypało. Trochę pikantna się zrobiła ze szkodą dla smaku, bo go nie czułem. Za to jak czyści zatoki! Cała paczka poszła na jedną miseczkę. Chyba ją opatentuję ;-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz