Nudno trochę. Coraz bardziej wdrażam się
w rytm życia i pracy na łodzi. Jak zwykle dzień robi się za
krótki. Z resztą zawsze coś wyskoczy i robotę zatrzyma. A to
lunie niespodzianie i wszystko trzeba na gwałt zbierać, a to chmury
zasłonią słońce, prądu zaczyna brakować i trzeba kombinować
jakieś zastępcze zajęcia, a to ktoś podpłynie i pitoli nie
wiadomo o czym. Nie mam acetonu, to zakup do przeprowadzenia jutro,
bo kleję coraz więcej ;-)
W kabinie dziobowej woda leci ciurkiem. Plexi odkleiła się od ramy. Muszę coś na szybko wykombinować, bo zapowiadają deszcze i burze przez następne kilka dni. Albo czymś to przykryć, albo awaryjnie jakimś silikonem opitolić. Oznacza to, że nastąpi opóźnienie w planach.
W kabinie dziobowej woda leci ciurkiem. Plexi odkleiła się od ramy. Muszę coś na szybko wykombinować, bo zapowiadają deszcze i burze przez następne kilka dni. Albo czymś to przykryć, albo awaryjnie jakimś silikonem opitolić. Oznacza to, że nastąpi opóźnienie w planach.
Dzisiaj
już po karnawale. Nie hałasują. Jaka ulga.
Krzysiek Muzyka odpłynął wczoraj wieczorem. Chyba załoga nie była zachwycona karnawałem i wybrała dzień więcej na Grenadzie. Miło było się spotkać, szkoda, że nie było czasu na wieczornego drinka. Może następnym razem ...
Krzysiek Muzyka odpłynął wczoraj wieczorem. Chyba załoga nie była zachwycona karnawałem i wybrała dzień więcej na Grenadzie. Miło było się spotkać, szkoda, że nie było czasu na wieczornego drinka. Może następnym razem ...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz