wtorek, 28 lutego 2017

Nic się nie dzieje (296)

Nudno trochę. Coraz bardziej wdrażam się w rytm życia i pracy na łodzi. Jak zwykle dzień robi się za krótki. Z resztą zawsze coś wyskoczy i robotę zatrzyma. A to lunie niespodzianie i wszystko trzeba na gwałt zbierać, a to chmury zasłonią słońce, prądu zaczyna brakować i trzeba kombinować jakieś zastępcze zajęcia, a to ktoś podpłynie i pitoli nie wiadomo o czym. Nie mam acetonu, to zakup do przeprowadzenia jutro, bo kleję coraz więcej ;-)
W kabinie dziobowej woda leci ciurkiem. Plexi odkleiła się od ramy. Muszę coś na szybko wykombinować, bo zapowiadają deszcze i burze przez następne kilka dni. Albo czymś to przykryć, albo awaryjnie jakimś silikonem opitolić. Oznacza to, że nastąpi opóźnienie w planach.
Dzisiaj już po karnawale. Nie hałasują. Jaka ulga.
Krzysiek Muzyka odpłynął wczoraj wieczorem. Chyba załoga nie była zachwycona karnawałem i wybrała dzień więcej na Grenadzie. Miło było się spotkać, szkoda, że nie było czasu na wieczornego drinka. Może następnym razem ...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz