Wczoraj,
dosyć przypadkowo, wziąłem udział w akcji łódzkich taksówkarzy
przeciwko Uberowi. Plan był prosty – zamówienie przewozu Uberem i
wezwanie policji. Taksówkarze odstąpili od samodzielnego
zatrzymania kierowcy, jedynie jechali za nim i informowali policję
gdzie się aktualnie znajduje. Niestety policja jak zwykle dała
plamę, coś się komuś nie chciało i przeciągali sprawę, aż do
momentu gdy uberowiec zorientował się, że jest śledzony i zaczął
uciekać. Zdarzenia, które miały miejsce przypominały film
sensacyjny. Facet śmigał przez miasto nie zwracając uwagi na
podwójną ciągłą, czy przejścia dla pieszych. Z Teofilowa
dojechał aż na Chojny. Tam chciał się ukryć między
zaparkowanymi samochodami, ale został wypatrzony. Policja dojechała
po kilku minutach.
Ponieważ
cały ten pościg zdenerwował taksiarzy to poszli za ciosem i
zamówili następny przejazd Uberem na miejsce gdzie spisywany był
poprzednio złapany kierowca. Ten też się zorientował, gdy już
miał skręcić w osiedlową uliczkę. Prawdopodobnie zauważył
radiowóz i też spróbował ucieczki. RAZEM Z PASAŻEREM!!! To już
można uznać za porwanie. Niestety dla niego okoliczne uliczki były
jednokierunkowe, więc stracił trochę czasu, a na koniec, gdy już
mu się prawie udało, to jego „pasażer” zaciągnął mu ręczny
hamulec. Taksówka zajechała mu wtedy drogę. Pech prawdziwy.
Obydwaj
uberowcy doskonale zdawali sobie sprawę, że to co robią jest
nielegalne. Byli przez to bardzo czujni i nieźle przeszkoleni przez
Ubera. Teraz dostaną 10 tys. za dokonywanie nielegalnych przewozów.
Kara nakładana przez Inspekcję Transportu Drogowego. Plus skarbówka za prowadzenie
niezarejestrowanej działalności i ukrywanie dochodu. Pewnie
samochód trzeba będzie sprzedać by to spłacić. Jakoś ich jednak
nie żałuję. Sądzą, że Uber pomoże im w jakiś czarnoksięski
sposób. Uwierzyli w zapewnienia, albo chcieli uwierzyć, że nie
zostawi ich samych w kłopocie. Chyba nie doczytali ostatniego punktu
podpisanej umowy, który mówi pokrótce - sami za siebie
odpowiadacie, Uber nie ponosi żadnej odpowiedzialności.
Tomek;
OdpowiedzUsuńWyjasn moze zwyklym smiertelnikom na czym w Polsce polega problem z Uberem i czemu jestes w to zaangazowany
W Arabij Saudyjskiej i Indonezji Uber funkcjonuje legalnie pomimo protestow taxowkarzy w Indonezj.
Czym to sie rozni od Polski?
bo w Polsce tort jest już podzielony pomiedzy korporacje taksowkarskie. przeciez nie pozwola sobie zabrac ani kawałka. a przepisy były pisane pod nich i tu jest problem bo teraz taksowkarze sie nimi bronią... ciekawe tylko czy zlotowy maja prawa jadzy zawodowe i odpowiednie badania...
UsuńKolego, to blog otwarty, ale ... miło jest gdy ludzie podpisują się pod komentarzami.
Usuń1 - bez badań nie otrzyma się licencji.
2 - wystarczy prawo jazdy kat.B
3 - nie tyle przepisy, co ustawy i skoro obowiązują należy je przestrzegać, tak jak jakiegokolwiek innego prawa.
I w ten sposob stales sie (prawie) ORMOwcem
OdpowiedzUsuń