niedziela, 12 czerwca 2016

Doniesienia z frontu – Fuszerka (285)

Znowu muszę na chwilę wstrzymać moje chaotyczne działania na Orionie. Szczęśliwie się złożyło (pod względem finansowym jedynie), że złapałem dorywczą fuchę. Poprzez Herberta, więc jak tu nie lubić Niemców ;-)
Starsze małżeństwo, Helga (83 l.) i Rudi (84 l.), postanowili lekko poprawić cieknące okna. To znaczy według nich ta naprawa coś poprawi. Ja się przestałem odzywać, gdy tylko usłyszałem, że „tak, tak, oni wiedzą jak to zrobić, mam kłaść w dziury szpachlę i wszystko wyrównać”. Łódka stalowa, dziury na wylot, prawie dookoła okien. Twierdzą, że nie trzeba lepiej, bo łódka nigdy już nie będzie zwodowana. Ma to być „letni dom” (właściwie to chyba zimowy ;-). Tylko raz jeszcze będzie zwodowana na chwilę w grudniu. Wydaje mi się, że chcą ją sprzedać i odwalają fuszerkę za małe pieniądze.
Nic mi do tego. Jak będą płacić, to ja będę robić.
Poza tym wszystko po staremu. Deszcze na przemian z upałami. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz