Wreszcie
ruszam z robotą w środku. Wymieniłem obie pompy zenzowe. Jedna
(pod silnikiem) była za słaba i nie dawała rady. Wybrałem
najmocniejszą z tych, które miałem w zapasie. Niestety nie była
„automatyczna” w związku z czym usiałem ją na automatyczną
przerobić. Dołączyłem wyłącznik pływakowy i, o dziwo, działa.
Druga, ukradziona, została zastąpiona podobną. Też z używek.
Co
do „gównianej gumki” - dorobiłem podobną, a nawet dwie,
wykorzystując inną, podobną i 3M 5200. Wyszedł nawet fajny
„odlew”.
Niestety okazało się, że nie jest to jedyny problem z
tą cholerną pompą. Oto następny.
Nie
wiem … skleić to, czy co?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz