czwartek, 3 marca 2016

Doniesienia z frontu – (Nie) trafione inwestycje (251)

Zbudowałem sobie na dziobie chatkę. 


Taką do naprawy pontonów, bo słońce dawało mi strasznie po dupie. To znaczy nie tak do końca, bo chodzę w szortach, ale w przenośni.
Mam nadzieję, że teraz przyśpieszę z przygotowaniem mojego własnego pontonu, bo mam nieodparte wrażenie, że przeginam z używaniem pontonu Mike'a.
Poniżej następny zakup, a właściwie dodatek do zakupu yamahy 6 hp.


Znowu mam nieodparte wrażenie, że dałem …. ciała. Okazało się, że muszę dokupić gaźnik, a jakoś nie mogę znaleźć niczego na necie. Silnik działa, odpala, ale paliwo cieknie i mocy nie ma. Chyba się wkopałem.
Niedługo powinienem pochwalić się „zwodowanym” pontonem. Tak za kilka dni. Chyba.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz