środa, 2 marca 2016

Doniesienia z frontu – Małpa, żarcie i silniki (249)

W ramach podnoszenia dobrego nastroju muszę donieść, że Chaguaramas odwiedziły małpy. Bez podtekstów proszę, nie nawiązuję do polityki zagranicznej drogiej Matki Angeli. Nigdy bym się nie ośmielił zrobić to w tak pretensjonalny, grubiański i bezpośredni sposób.



Były dokładnie naprzeciwko bramy do Power Boat's Marina. Podobno jest ich więcej, ale jakoś ich nie widziałem, a zainteresowanie lokalnej gawiedzi też tego nie potwierdza. Przecież sam bym ich na drzewie nie zauważył. Najpierw zauważyłem poruszenie pod drzewem, a nawet pewien rodzaj pionowej komunikacji.
Sprawa następna. Zauważyłem, że coraz bardziej zajmuje mnie kwestia napełniania żołądka. W zasadzie pół dnia to albo myślenie o żarciu, robienie żarcia, lub sprzątanie po tym robieniu. Dlatego umieszczam poniżej zdjęcie „omletu z kaparami na pierzynce z podsmażanych ziemniaczków”. Jeżeli nie za samo danie, to za nazwę powinienem dostać chociaż jedną gwiazdkę Michelin (to ten sam co od opon?).
Na dodatek wszystko z resztek po ostatnim gościu z wyłączeniem kaparów, które były darowizną po czarterową jeszcze Na Martynice.


A na koniec – teraz już mam trzy pontony – żaden z nich nie pływa, i cztery silniki – dwa działają. Wziąłem sobie poważnie do serca pomysł zorganizowania wypożyczalni sprzętu. Jak na razie idea się nie sprawdza, bo nikt nie chce płacić za nie działające urządzenia. Pracuję jednak nad tym. Tzn. nad urządzeniami, nie nad ewentualnymi najemcami.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz