piątek, 18 marca 2016

Doniesienia z frontu – Aureol (259)

Na początek – jacht Aureol został zlokalizowany na wschód od Grenady, przy wybrzeżu Wenezueli. Dryfował, nikogo nie było na pokładzie. Nie ma zbyt wielu wiadomości, nie wiadomo, czy są ślady rabunku. Co by nie było żeglarz, 79-cio letni, samotnie żeglujący anglik najprawdopodobniej nie żyje.
Między żeglarzami buduje się jakaś fobia. Każda łódka, która wypływa proszona jest o potwierdzenie dopłynięcia do Grenady.
Gdy będę się ruszał z TT to wypłynę na noc i bez świateł.

Muszę się przyznać, że żartowałem twierdząc, że jem tak bardzo pikantnie. Warzywo na jednym ze zdjęć nie ma nic wspólnego z ostrym smakiem. To okra, czyli po polskiemu piżmian jadalny. Jadalny jest faktycznie, ale w smaku raczej mało wyrazisty ;-)

Dłubię podłogę do dingusia. Już ją wyciąłem i, używając nowo zakupionych narzędzi, zacząłem szlifować. Jeżeli jutro ją dopasuję to od razu też pomaluję. Może w końcu popływam „swoim” pontonem. 


4 komentarze:

  1. Nie bardzo rozumiem,jak to na wschód od Grenady, przy wybrzeżu Wenezueli.Coś nie tak z kierunkami

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fakt, pomyłka. zniosło go na zachód. Został wypatrzony gdzieś przy jakiejś wyspie należącej do Wenezueli.
      Dziękuję za proletariacką czujność ;-)

      Usuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo był taki sam jak ten wyżej. Coś się zduplikowało.

      Usuń