Wiem,
że ciężko to zrozumieć, bo sam tego nie rozumiem. Chociaż
zapierniczam jak głupi to nie widzę, by się coś posuwało do
przodu. Mam trochę urwania głowy z turystami – dzisiaj w nocy
przyjeżdża następny, dorwała mnie praca dorywcza, jutro spotkanie
w Immigration Office, pontony nadal nie ruszone, pisać nie mam czasu
… trochę mnie to wszystko przytłoczyło.
Wstałem
jednak rano by coś tam porobić i taka bestia wylegiwała się na
powierzchni. Metr od łódki. Myślę, że ponad metr średnicy.
Fajny, prawda?
Poszedl na obiad czy kolacje?
OdpowiedzUsuńTak duży byłby i na obiad i na kolację i to przez parę dni ;-)
UsuńCzy to są "nowe laski na pokładzie":).
OdpowiedzUsuńPrzecież widać, że nie na pokładzie. No i nie nowa. Ta muszla na pancerzu musiała trochę rosnąć ;-)
OdpowiedzUsuń