Doniesienia
z Trynidadu są pomyślne. Orion cały czas utrzymuje się na wodzie.
Przecieków, zarówno tych z góry jak i z dołu, nie stwierdzono. Co
prawda pokrowiec osłaniający zejściówkę całkowicie się podarł,
ale nie stanowi to jakiegoś żywotnego problemu.
Okazuje
się też, że Roberto sprzedał Drakkara (replika łodzi wikingów)
i wyjechał. No to aparat do nurkowania będę musiał pożyczyć od
kogoś innego.
Natomiast reszta
znajomych w zasadzie jest na miejscu. Czasami ktoś wyjeżdża, ktoś
inny wraca. Jak pomyślę ile roboty mnie czeka ….. :-(
Tylko nie probuj szukac pomocnikow posrod imigrantow z Bliskiego Wschodu..
OdpowiedzUsuń