Kiedyś,
dawno temu w Afryce jej mieszkańcy żyli spokojnie i szczęśliwie.
Budowali chatki ze słomy i krowich placków, uprawiali poletka,
polowali i biegali z dzidami atakując sąsiadów z wioski obok, lub
się przed nimi broniąc. No, ale ponieważ mieli tylko dzidy nie
dochodziło do zbyt wielkich tragedii. Następnie dotarli tam biali.
Najpierw porywali lub kupowali niewolników. Później podbili co
mogli, podzielili ziemię na kraje, założyli farmy, plantacje,
kopalnie. Oczywiście robili to z chęci zysku, a czarna, miejscowa
ludność nie bardzo mogła się sprzeciwić z powodu zbyt dużej
różnicy w rozwoju cywilizacyjnym, a co za tym idzie jakości
posiadanej broni.
Jednym
słowem bieli zarządzali, a czarni wykonywali najprostsze prace.
Oczywiście niewolnictwo było złe więc je zniesiono. Następnie
podstępny biały kapitalizm wykorzystywał czarnych robotników. To
też było złe. W międzyczasie cywilizacja i technologie były
powoli zaszczepiane w Afryce.Chyba bardziej technologie. Afryka
kwitła, wysyłała plony i kopaliny do Europy i nie tylko. Miejscowa
ludność, ta od krowich placków i oszczepów z kija, została
trochę wyedukowana, część wysłana do lepszych szkół. Zdobyli
prawo głosu i świadomość, że wszyscy ludzie są równi. Właśnie
ci wyedukowani przez złych białych panów zrozumieli, że mogliby
być bogatsi gdyby tych panów usunąć. No i oczywiście „lud”
zażądał wolności, a na jego czele stali co cwańsi współbracia.
Oczywiście kraj po kraju zdobywał „wolność”, a następnie
dzięki korupcji, głupocie przywódców i plemiennym niesnaskom
zostawał całkowicie rozpieprzany. Tylko, że w tych krajach była
już broń białego człowieka. Dochodziło więc do rzezi i masowych
mordów. Do terroru i wynaturzeń. Uciekinierzy z krajów objętych
wojnami przenosili się za granicę, gdzie jeszcze rządzili biali i
był spokój. Lizali rany, napełniali brzuchy. Następnie znowu
rozpoczynali walkę o „wolność”, usuwali białych najeźdźców
i … następny kraj pogrążał się koszmarze władzy nowych
kacyków. Ostatnia była RPA.
Chyba
wiara, że autochtoni z czarnego lądu w kilkadziesiąt lat nadrobią
wielowiekowe różnice cywilizacyjne okazała się naiwna.
Teraz
biali władcy, nie zwykli ludzie, ale rządzący popełniają ten sam
błąd na Bliskim Wschodzie. Znowu wpieprzyli się tam z chciwości –
chodziło o ropę. Chcąc zabezpieczyć swoje interesy
zdestabilizowali cały region. Postraszyli opinię publiczną (czytaj
czarny lud, chociaż o białej skórze) bombą atomową (której
nigdy nie było), nazwali rząd reżimem, rządzącego dyktatorem i
wysłali tam swoje wojska. Pomogli uciemiężonemu ludowi odzyskać
wolność podsyłając im „liderów”, doradców wojskowych i
broń. Po prostu miłosierdzie na talerzu. Co jest najzabawniejsze za
rządów tych „krwawych reżimów” była utrzymana jakaś
równowaga i masowych migracji nie było, a teraz ten szczęśliwy,
wolny lud spieprza stamtąd w podskokach. Tylko kierunek wybrał
sobie niewłaściwy i zasuwa, nie patrząc na granice, do krajów
swoich dobrodziei (pomijając USA bo pontony tam nie dociągną, a
nawet jakby dociągnęły to by ich nie przyjęto).
Tylko,
że mieszkańcy Europy długo już żyją w spokoju, zapomnieli o
wojnach, nie czują zagrożenia. Nikt nie mówi im jak to się
wszystko zaczęło, że to ich reprezentanci wysłali wojska na tzw.
interwencje. Teraz my wszyscy mamy okazać miłosierdzie i
zrozumienie. Tylko, że tym razem odbywa się to wszystko na naszym
terenie, a skończy się tak jak w Afryce. Nie da się przeskoczyć
różnic cywilizacyjnych. Wszystko zostanie rozpieprzone.
A WYSTARCZYŁO SIĘ TAM NIE WPIER...LAĆ.
Nie masz co sie martwic. Na Karaiby chyba nie doplyna.
OdpowiedzUsuńTak ze masz pelny luzik.