Choć
prace jeszcze trwają i pewnie długo trwać będą, postanowiliśmy
poogłaszać się trochę w necie. Może zabrzmiało to lekko
dwuznacznie, więc żeby nie było niedomówień – nie chodzi o
ogłaszanie „siebie” tylko Oriona.
Szukamy
pomocnej dłoni w drodze na Martynikę. Pomocnej czyli sięgającej
często do głębokiej, pakownej kieszeni, bo na żeglarską pomoc za
specjalnie nie liczę. Choć może odrobina przydała by się przy
przeskoku na Grenadę.
Jednym
słowem założyliśmy profile na Crewbay i Airbnb. Pierwsza strona
jest w zasadzie dla żeglarzy, druga dla turystów. Ciekawe co z tego
wyniknie, bo w zasadzie nie jesteśmy gotowi na przyjmowanie gości.
A jak ktoś się zgłosi niespodziewanie i/lub z zaskoczenia? Co
zrobimy? Znowu będziemy musieli przejść z pracą do galopu. No i
odkurzyć trochę ;-)
A
propos odkurzania – kurzymy po staremu. Niestety nie ziołem, tylko
maszynami do szlifowania ;-(
Czekam
z niecierpliwością na nadchodzący „czas malowania”. Na moment
kiedy wszystkie nasze posklejane i podokręcane listewki i deseczki
zaczną jakoś wyglądać. Już niedługo.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz