poniedziałek, 9 lutego 2015

Doniesienia z frontu – Deszcz. Do spotkania na Dominice 4 dni. (164)

Pech powrócił. Jesteśmy na Karaibach z małymi przerwami trzy lata. Nigdy jeszcze nie zdarzył się żeby deszcz padał nieprzerwanie kilka godzin. Tym razem zaczął około południa i padał do południa dnia następnego. Praktycznie nieprzerwanie, zmieniała się tylko jego intensywność. W sytuacji, w której liczę każdą godzinę musiałem przymusowo odpoczywać godzin dwadzieścia cztery. Na dodatek zniszczył świeżo położoną matę szklaną na dziobie, miejsca, które przygotowywałem pod knagi. Już nawet bluźnić mi się nie chce.
Mamy też w Le Marin wydarzenie towarzyskie, które do tej pory miało precedensu. Jutro w merostwie o godzinie 11-tej spotykają się, w roli Państwa Młodych, Klaudyna (Cloudine? Tak się to pisze?) i Kazimierz (inaczej Casimir). Po zaślubinach ma również być jakaś niewielka feta. Ciekawe jakie stroje obowiązują?

A mieliśmy jutro wypłynąć …..

1 komentarz: