wtorek, 9 września 2014

Doniesienia z frontu - Post pozytywny (chyba) (137)

Zostałem zobligowany do wpisania czegoś pozytywnego żeby nie było, że jedyne co nas spotyka to ciąg nieszczęść (choć nie jest to dalekie od prawdy;-). No, ale co ja znowu wypisuję, miało być pozytywnie.
Ponieważ wyboru za dużego nie mam  (sic!) najlepiej będzie gdy wymienię przyjemności kulinarne, czyli starania Oli.
Na początek pizza.


Następnie racuszki-pączuszki.


Na koniec szarlotka.

No i co? Ślinka leci? Zrobiło się miło i pozytywnie?
Co jakiś czas, zazwyczaj po sprawieniu kurczaka, karmimy nasze ptactwo domowe - fregaty. Okazały się bowiem wielkimi amatorkami surowych, mięsnych odpadków.



Muszę też podkreśli starania i zaangażowanie szanownej małżonki w prace remontowe. Jak widać nawet nocne ciemności nie są dla niej przeszkodą ;-)


Skończyliśmy też lakierowanie ławeczki rufowej. Wygląda chyba trochę lepiej.



No i to by było na tyle jeśli chodzi o pozytywy ;-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz