Okazje to następujące:
- dalsza celebracja 50-tki Oli
- zakończenie (tymczasowe mam nadzieję, tak na miesiąc z okładem) mojej pracy
- kupienie piecyka do łódki za 45 euro (ciekawe czy działa?)
- przyszły przyjazd Mikołaja i Pauli (musimy trenować)
- kupno pompy zenzowej, nowej podobno o 70% taniej
- wystarczy? jak nie inne powody w ilości nieograniczonej jesteśmy gotowi wymyślać na bieżąco
Z tymi wizytami to jeszcze nie koniec. Wiewiórki donoszą, że jeszcze kilka osób się do nas wybiera. Będę musiał wymyślić jakiś program pobytu, może nawet artystyczny program pobytu, lub program artystycznego pobytu. Najpierw sprawdzian czy goście się nadają, czyli wyciąganie ośmiornic z ich gniazd, później rozbijanie młotkiem żeby je zmiękczyć, a następnie gotowanie, smażenie i jedzenie. Ciekawe kto to wytrzyma. Ale to nawet niezły pomysł - zamiast nudnego czarteru z zaliczaniem kolejnych wysp, bez ich poznawania, tylko po to żeby powiedzieć - tam byłem, może lepiej znaleźć jakieś fajne miejsca i trochę wtopić się w lokalne koloryty. Bo jeżeli ktoś myśli, że jak spotkał handlarza oferującego mu cokolwiek i, że już uchwycił, zrozumiał lokalesów to się myli. Niestety trudno trafić do Prawdziwych Ludzi, a nie do skomercjalizowanego serwisu turystycznego.
Spróbujemy czegoś takiego poszukać przy okazji pływania. Miejsc, gdzie nie będą nas, zgodnie z korsarską tradycją, łupić. Miejsc, gdzie przyjmując na pokład miejscowego chłopaka nie trzeba zamykać zejściówki w obawie, że coś podprowadzi. Jak to brzmi?
Tomek:
OdpowiedzUsuńMysle ze bedzie ci trudno znalezc takie miejsca na Karaibach bo sa bardzo skomercjalizowane bo odwiedzaja je zwykle goscie z duza kasa, ktorych mozna latwo lupic.
Jako ze plywacie wlasnym jachtem wiec oczywiscie cie zaliczaja do tej samej kategorii.
Z drugiej striny trudno im sie dziwic bo w porownaniu do nich jestesmy w pewnym sensie krezusami.
Andrzej
To nie do końca prawda. Spotkaliśmy kilka miejsc gdzie ludzie wydawali się normalni. Trzeba tylko z daleka omijać "resorty", hotele i miejsca reklamowane w przewodnikach.
UsuńMysle ze masz racje. Rzeczywiscie na swoim jachcie mozesz dotrzec do miejsc i ludzi o jakich nam szczurom ladowym sie nawet mie marzy.
Usuń