piątek, 30 sierpnia 2013

Doniesienia z frontu - Dzień jak codzień (50)

W zasadzie nie ma o czym pisać, nic się nie dzieje. Jednym słowemi pracujemy nadal starając się podźwignąć Oriona z upadku.
Dzisiaj na przykładstaraliśmy się zrozumieć system elektryczny, czyli podłączenia akumulatorów, sposobu ich ładowania i zasady podpinania odbiorników. Niby sprawa prosta, ale nie na Orionie. Autorski spagetti system nie ułatwia zadania. Nie ułatwiają też ledwo skręcone przewody, które ciągle sięodpinają w różnych, najczęściej mało dostrzegalnych miejscach. Myślę, że należy to wszystko odpiąć i połączyć od nowa. Chciałbym zrobić w przyszłości trzy banki akumulatorów tzn. 1. rozruchowy, 2. tzw. hotelowy i 3.na przyrządy ważne, czyli nawigacje, winda kotwiczna itp.. Na razie jednak pozostanę przy dwóch, czyli silnik i reszta. Ważne żeby były naładowane ;-) Myślę, że sprawdzenie całości zajmie kilka dni.
Przy okazji ogarniamy resztę, a to jakieś światło nawigacyjne na rufie, a to wiaderko zakupiliśmy, itp. itd. normalne sprawy.
Ucieszyliśmy się bardzo, bo Jurek Radomski przylatuje 08.09. Pewnie będzie miał wiele do opowiadania, a nam będzie bardzo przyjemnie znowu go zobaczyć.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz