Co do tych prac - zamontowaliśmy dwa następne włazy pokładowe, pozostał ostatni, największy.
Ola zabrała się ostro za układanie całego naszego bałaganu, poświeciła na to cały dzień, a efekt ... hmm, Ola twierdzi, że dobry. Muszę się jeszcze raz przyjrzeć ;-)
Po mnie nie można zbyt wiele oczekiwać. Muszę przecież poświęcać czas na tradycyjne, odwieczne, męskie obowiązki, czyli dostarczanie rodzinie żywności. Może nie idzie mi to zbyt sprawnie, ale pracuję nad tym. Wyciągnąłem i uzbroiłem wędki jak na sandacza z Jezioraka, bo inaczej nie za bardzo umiem. No i jedną jak na płoteczkę lub leszczyka, czy inną drobnicę, bo potrzebuję żywca.
Początkowo próby były całkowicie nieskuteczne, ale światełko w tunelu zapaliła jedna rybka, chyba belona lub jakiś jej podgatunek. Aktualnie oczekuje na patelnię i olej.
Nadszedł też czas na rewanż i pomagamy trochę Andrzejowi w przygotowaniu katamarana na przyjecie klientów. Dzisiaj obkleiłem i przeszlifowałem wodnicę. Jutro oczyszczę linię wodną i postaram się naprawić podłogę w pontonie. Pewnie kilka dni nam zejdzie na te prace, ale cieszymy się, że możemy pomóc. Nie można tylko brać, trzeba też czasami dać coś od siebie ;-)
wysłałbyś kilka kurierem na Poznańską m 11
OdpowiedzUsuńMogłyby dojść trochę nieświeże. Poczta na tt ani rychliwa, ani sprawiedliwa.
OdpowiedzUsuńty się ciesz że was jeszcze Karibowie nie pożarli ;/;/;
OdpowiedzUsuńtaki białas to musi delikates :):):):):) wypasiony i ogolony :):):)
jpt
Belona, jak słodko twoje imię brzmi
OdpowiedzUsuńBelona na zawsze oddaj serce mi
Belona, twe ciało pręży się i gnie usw...
(miecio fogg)
normalny zbok:):):)
Usuńz rybą sex
o bosze do czego dochodzi :(
jrk jpt