czwartek, 6 czerwca 2013

Prośba

Musimy być dla Naszego Dobrego Pana Boga kimś specjalnym i wyjątkowym,  mówię to bez fałszywej skromności. Zapewne ma w stosunku do nas jakieś Wielkie Plany, bo jeżeli byłoby inaczej to dlaczego poświęcałby nam tyle uwagi i starań. Testuje nas prawie codziennie zsyłając różne próby, sprawdza naszą determinację, siłę woli,  wytrwałość. Staramy się temu podołać, nie zawieść Go, choć nie przychodzi nam to łatwo i bezboleśnie (to "bezboleśnie" należy traktować dosłownie do czego zaraz dojdę). On natomiast, kiedy nam się już wydaje, że przetestował nas dostatecznie, zsyła nam następny kop w podbrzusze.
Jak to się przejawia? Porozmawiajmy na przykład o zdrowiu. Kilka dni po przyjeździe okazało się, że Ola jest uczulona na chemikalia, które używamy do remontu. Najgorzej reaguje na żywicę epoksydową i pył powstały ze szlifowania laminatu. Skutek to atopowe zapalenie skóry. W ogóle nie powinna być na tej łodzi.
Jak mamy robić ten remont?
Przez jakiś czas bardzo się cieszyła się z tego, że chudnie. To, co tak ciężko było uzyskać wcześniej, tu przychodziło szybko i bez wysiłku. Do czasu. Pojawiły się następne dolegliwości/objawy, diagnoza - nadczynność tarczycy. Powinna być w górach, nie nad morzem, nie powinna jeść też morskich ryb. A co można tu kupić czy złowić? Płoteczkę? Szczupaczka?
Remontujemy dalej?
Ja też miałem kilka zdarzeń - przejechałem sobie po ręce szlifierką z założoną tarczką nr 24 (gruba faktura), spadł mi kawał belki na palec (pewnie był pęknięty, nie sprawdzałem, ale bolał jak cholera), uszkodzeń typu obtłuczenia, przecięcia, itp. nawet nie staram się liczyć czy pamiętać.
A teraz, gdy wydawało nam się, że to już blisko, że jeszcze trochę i będzie widać koniec, zerwałem sobie ścięgno. Bicepsa, prawego, górne.
Kto ma skończyć ten remont?
Nasz przyjaciel Andrzej napisał mi jako żart - może On wie o twoim rejsie coś, czego ty nie wiesz? Tylko, że mnie też to przyszło do głowy. Może On własnie stara się dotrzeć do mojego tępego łba na przykład z wiadomością - lepiej mieć skopane jajka na lądzie, niż nie skopane, ale przyczepione do ciała znajdującego się permanentnie poniżej lustra wody, Może.
W każdym bądź razie Nasz Dobry Panie Boże mam małą prośbę -  wykaż jeszcze odrobinę cierpliwości i prześlij mi wiadomość bardziej wyraźnie i jednocześnie, o ile mogę prosić, mniej chorobowo i boleśnie. Weź pod uwagę podeszły wiek i umysłowe niedostatki proszącego. Najlepiej zrób to w komentarzach na tym blogu, prosto i jednoznacznie, żebym Cię przypadkiem źle nie zrozumiał i ponownie czegoś nie po...mieszał.
Z góry uprzejmie dziękuję.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz