niedziela, 28 kwietnia 2013

Wszystko się pop.......ło!!! cd.


Lojalnie uprzedzam, że będzie trochę depesyjnie, ale to ostatnio mój stały stan umysłu. Nie chcesz się dołować nie czytaj. Nie dotyczy to tylko tego wpisu, inne będą podobne. A, jeszcze coś, docierają do mnie różne sygnały/komentarze, więc jeżeli czytając to poczujesz rozbawienie, satysfakcję lub chciałbyś powiedzieć "a nie mówilem" (tak, tak kolego L) to jesteś ...... . No kim jesteś?
W zamierzeniach miałem sobie leniwie ( no przecież czasu będę miał pod dostatkiem, myślałem) pisać o bierzących wydarzeniach, spotkanych ludziach, odwiedzanych miejscach. Okrasić to przydatnymi dla globtrotuarów ;-) informacjami. Utrzymywać w ten sposób kontakt z rodziną i znajomymi zazdroszczącymi mi takiego fajnego życia :))). Nawet zacząłem coś o tym smęcić w jakimś poście. Ale zamierzenia zamierzeniami, a życie życiem.
Tak do końca jednak idiotą nie jestem, brałem również pod uwagę czarny scenariusz i staralem się do niego przygotować. No przecież zawsze gdy planuje się wiele działań coś się może nie udać.
Nie przygotowałem się jednak na BARDZO CZARNY SCENARIUSZ czyli taki, w ktorym nic się nie udaje, wszystkie obawy, nawet najgorsze, się spełniają i są jedynie preludium do prawdziwej katastrofy.
W taki właśnie sposób sielsko-anielska opowiastka zamienia się w ostrzeżenie przed zostaniem totalnym

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz