Niestety
muszę wycofać się z wczorajszych deklaracji, tak jak musiałem
odwołać transakcję zakupu pontonu. Dzisiaj podjechałem by za
niego zapłacić, ale coś mnie jeszcze tknęło i obejrzałem go
dokładniej. Okazało się, że uszczelnienie od spodu odchodzi przy
lekkim pociągnięciu, a pawęż, w tym pontonie zrobiona ze sklejki,
jest całkowicie namoczona i spróchniała. Łamie się w palcach.
Gdyby
to był mój ponton to bym go ratował, ale dać spore pieniądze,
później popracować z tydzień wkładając jeszcze więcej kasy …..
to chyba nie ma sensu. Tym bardziej, że efekt jest niewiadomy. Nie
wiem czy wklejenie pawęży na jakiś sikaflex zadziała.
Nie
wiem czy znajdę cokolwiek wartego zakupu.
Dowiaduję
się też coraz więcej o samej kradzieży. Okazuje się, że jedna
dama słyszała jak się włamują, ale nie zareagowała. Znajomy,
który niby przepędził złodziei też trochę tą historię
ubarwił. Jego reakcja była raczej wymuszona i chyba można było
zrobić więcej. Z nieznanego mi powodu jest bardzo oszczędny w
opisywaniu tego zdarzenia i samych złodziei. Wystarczyło zrobić
zdjęcie komórką i może udało by się coś odzyskać.
Okazało
się też, że jakaś łódź rybacka przywaliła w Oriona. Widać
uszkodzenia na lewej burcie, pogięte okucia, listwy. Nikt nie wie
jednak co to za łódź. Choć wszyscy widzieli nikt nic nie zapisał,
nie zanotował żadnych danych. Zmowa milczenia czy co?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz