sobota, 14 listopada 2015

Doniesienia z frontu – Rzygać się chce (230)

Nie było o czym pisać więc nie pisałem tym bardziej, że nie było dobrych wieści. Od Mike'a nie mam żadnych wieści dot. Oriona, choć wielokrotnie prosiłem go o jakiekolwiek info. Nie wiem co się dzieje, ale dobrze to nie wygląda.
No i te zamachy w Paryżu. Zginęło mnóstwo osób. Należy chyba się cieszyć, że wszyscy przywódcy – prezydenci, premierzy tak szybko zareagowali. Napływają słowa pocieszenia, zapewnienia o solidarności, pomocy i tym podobne pier....lenie. To nie te syte sku....syny zginęły – oni mają ochronę i tak naprawdę w dupie to co się stało. To politycy są winowajcami, ich polityka multi-kulti, to oni wpuścili islamistów do Europy, to oni dopuścili do tego, że mogą chodzić po ulicach, to oni pozwalali na zamykanie kwartałów ulic w Paryżu, by panowie w turbanach mogli wolić łbami w dywanik. Co zrobiono by uszczelnić granicę? Dlaczego Merkel, która ich zapraszała mając w dupie wszystkie unijne prawa i wpuściła ich bez żadnej kontroli za to nie odpowiada? Rzygać się chce!
Słucham pier....lonych tzw. dziennilarzy, którzy podbijali oglądalność pokazując małe biedne dzieci, zmęczone kobiety, a nie faktyczny obraz najazdu. Też jesteście temu winni! Macie przygotowane czarne krawaty na takie okazje, by dobrze wyglądać na wizji, ale sumienia jeszcze czarniejsze, cholerne sprzedawczyki.
Syte zachodnie społeczeństwa są bezbronne. Bo kto, osobiście, podniesie rękę, sprzeciwi się, zaryzykuje? Nikt. Relacje świadków, którzy mogli stać się ofiarami – leżałem, nie wiedziałem co robić, bałem się podnieść głowę, nie wiedziałem gdzie uciekać. Czekali na śmierć. Rządy nas rozbroiły, broń mają tylko bandyci i terroryści. Możecie jednak zagłosować, usunąć te pijawki, które oderwane od społeczeństwa na nim żerują.
Nie wierzę, że by to cokolwiek zmieniło. Mam nadzieję, że tak się stanie, ale nie wierzę. Za chwilę lewactwo zacznie gadać, że przecież ie można winą obarczać biednych uchodźców, że to wbrew europejskim wartościom, tolerancji, itd.., itp., a głupi ludzie znowu dadzą się nabrać i będą nabierać się dopóty, dopóki to kogoś z ich rodziny nie zastrzelą.

Żona mi mówi, że skręcam „na prawo”. To miał być zarzut, ale ja to potwierdzam. Skręcam na prawo bo czasy tego wymagają. 

2 komentarze:

  1. Czytając swój tekst, czuje się jakbyś pisał moje słowa. Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz, blog miał być żeglarski, ale mnie poniosło. I nadal ponosi.

      Usuń