Nie
było o czym pisać więc nie pisałem tym bardziej, że nie było
dobrych wieści. Od Mike'a nie mam żadnych wieści dot. Oriona, choć
wielokrotnie prosiłem go o jakiekolwiek info. Nie wiem co się
dzieje, ale dobrze to nie wygląda.
No
i te zamachy w Paryżu. Zginęło mnóstwo osób. Należy chyba się
cieszyć, że wszyscy przywódcy – prezydenci, premierzy tak szybko
zareagowali. Napływają słowa pocieszenia, zapewnienia o
solidarności, pomocy i tym podobne pier....lenie. To nie te syte
sku....syny zginęły – oni mają ochronę i tak naprawdę w dupie
to co się stało. To politycy są winowajcami, ich polityka
multi-kulti, to oni wpuścili islamistów do Europy, to oni dopuścili
do tego, że mogą chodzić po ulicach, to oni pozwalali na zamykanie
kwartałów ulic w Paryżu, by panowie w turbanach mogli wolić łbami
w dywanik. Co zrobiono by uszczelnić granicę? Dlaczego Merkel,
która ich zapraszała mając w dupie wszystkie unijne prawa i
wpuściła ich bez żadnej kontroli za to nie odpowiada? Rzygać się
chce!
Słucham
pier....lonych tzw. dziennilarzy, którzy podbijali oglądalność
pokazując małe biedne dzieci, zmęczone kobiety, a nie faktyczny
obraz najazdu. Też jesteście temu winni! Macie przygotowane czarne
krawaty na takie okazje, by dobrze wyglądać na wizji, ale sumienia
jeszcze czarniejsze, cholerne sprzedawczyki.
Syte
zachodnie społeczeństwa są bezbronne. Bo kto, osobiście,
podniesie rękę, sprzeciwi się, zaryzykuje? Nikt. Relacje świadków,
którzy mogli stać się ofiarami – leżałem, nie wiedziałem co
robić, bałem się podnieść głowę, nie wiedziałem gdzie
uciekać. Czekali na śmierć. Rządy nas rozbroiły, broń mają
tylko bandyci i terroryści. Możecie jednak zagłosować, usunąć
te pijawki, które oderwane od społeczeństwa na nim żerują.
Nie
wierzę, że by to cokolwiek zmieniło. Mam nadzieję, że tak się
stanie, ale nie wierzę. Za chwilę lewactwo zacznie gadać, że
przecież ie można winą obarczać biednych uchodźców, że to
wbrew europejskim wartościom, tolerancji, itd.., itp., a głupi
ludzie znowu dadzą się nabrać i będą nabierać się dopóty,
dopóki to kogoś z ich rodziny nie zastrzelą.
Żona
mi mówi, że skręcam „na prawo”. To miał być zarzut, ale ja
to potwierdzam. Skręcam na prawo bo czasy tego wymagają.
Czytając swój tekst, czuje się jakbyś pisał moje słowa. Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńWiesz, blog miał być żeglarski, ale mnie poniosło. I nadal ponosi.
Usuń