piątek, 23 października 2015

Doniesienia z wakacji – Wybory, czyli głodne muchy (227)

Czas powrotu na Trynidad zbliża się wielkimi krokami, ale nie to jest obecnie najważniejsze. 25-go Wybory i za kilka godzin dyskutowanie o Wyborach i wyborach własnych będzie nielegalne. Niestety, jak pewnie wielu, jestem na rozdrożu. Nie mam pojęcia na kogo oddać głos. Zastanawiam się, kombinuję i nic, nadal nie wiem. Przypomina mi się często cytowana przypowieść jak to Uczeń znalazłszy swego Mistrza na poboczu drogi z poranionymi stopami, na których żerowały muchy podbiegł by mu pomóc i pierwsze co zrobił to odgonił natrętne owady. Mistrz gdy się obudził zganił go pytając „co żeś zrobił? Tamte były już najedzone”. Obawiam się, że sytuacja się powtarza.
Łatwiej mi zdecydować na kogo głosować nie będę. Po pierwsze na pewno nie na PiS – po prostu im nie wierzę. Zbyt wiele paskudnych postaci pojawiło się tam głosząc chwałę prawa i sprawiedliwości. Na dodatek ciągle pojawiają się nowe, coraz bardziej żałosne. Ostatnio jakiś łysy mikrus szarpał ochroniarza, a następnie twierdził dokładnie coś odwrotnego nazywając siebie „człowiekiem o gołębim sercu”. Skoro kłamią w rzeczach oczywistych to będą kłamać i w innych.
Na Platformę też nie zagłosuję. Skala kolesiostwa i nepotyzmu przybrała pod jej rządami niespotykane rozmiary. Na dodatek okraszona jest wyjątkową butą i arogancją, wbrew ugrzecznionym „medialnym” wypowiedziom nie mniejszą niż pisowska.. Przy przecieku następnych nagrań kompromitujących wierchuszkę PO, jej członkowie nie komentują tych wpadek, a skupiają się na podkreślaniu, że jest to przedwyborcza gra PiS. Tylko co z tego? Ja chcę by się wytłumaczyli, przeprosili i odeszli. Chcę zrozumieć dlaczego ludzie stają się tak dwulicowi i pazerni. A podkreślanie, że to „nieczysta gra PiS” to kompletna bzdura. Każdy gra w to w co wygrywa, a wszystkie ugrupowania, gdy tylko będą miały szansę, dokopią przeciwnikom. Dlaczego daliście im na to szansę?
Ta samo dotyczy „wiecznego koalicjanta” czyli PSL. Dla mnie wstrętne, śliskie gady przymilające się do każdego, kto jest akurat przy władzy. Marzy mi się parlament bez nich. Już widzę płacz, gdy ta banda nierobów będzie usuwana ze wszystkich państwowych instytucji związanych z rolnictwem, które obsiadła niby szarańcza. Niech sobie Piechociński wypudruje nosek i sp....la.
Następnie Lewica, zjednoczona lub nie razem z Razem. Niestety nasza lewica jak dla mnie jest zbyt lewacka. Szanuję ugrupowania lewicowe gdy walczą o najbiedniejszych, o bezpieczne rozwiązania socjalne, ale oni głównie gadają o gender i biorą udział w marszach równości. No bo w polityce nie odgrywają żadnej roli. No i nie sądzę, by się specjalnie zmienili i nazywanie samych siebie „lewicą nowoczesną” jest baaaardzo grubo przesadzone. No chyba, że chodzi o garnitury Milera i jego aparatczyków.
Doszedłem w ten sposób do Nowoczesnej pana Petru. Tutaj oprócz garniturów lepszych niż w Zjednoczonej Lewicy dochodzą jeszcze nowoczesne środki przekazu. I to wszystko. Zresztą jak widać mają na to wszystko spore środki. Ich kampania wygląda na kosztowną. No ale nie ma się co dziwić. Tłuste koty z Business Centre Club'u muszą zadbać o swoje interesy. Platforma przecież spada, a PiS ma swoich chętnych na kasę. Jeszce jedna sytuacja mi ich obrzydziła. Dwójka młodych ludzi stała na Piotrkowskiej z plakatem, że zbierają podpisy pod petycją sprzeciwiającą się finansowaniu Kościoła z podatków. Sporo osób podchodziło, ja też podszedłem. Ludzie podpisywali a oni natomiast zaraz po tym podsuwali listę poparcia Komitetu Wyborczego Nowoczesna.pl. Takie dwa w jednym, ale jak dla mnie poziom równy z okradaniem staruszek.
Teraz Kukiz 15 – mam mieszane uczucia. Myślę, że sam Kukiz chce dobrze, ale jego „wodzostwo”, jakieś przekonanie o własnej nieomylności jest coraz trudniejsze do zaakceptowania. Tak samo jak jego niewielka aktywność i częsta nieobecność w mediach. To co myśli o żurnalistach i redaktorach to jego sprawa, ale brak czasu tuż przed wyborami to dla mnie lekceważenie tych, którzy go popierają i liczą, że przyciągnie następnych. Pomysł struktury bez struktur i otaczanie się nie wiadomo kim też jest fatalny. Tak naprawdę ludzie popierają Kukiza, a przecież on nie jest sam i nie sam będzie w Sejmie. Jakie poglądy mają stojący za jego plecami nie wiemy. Obawiam się, że p. Paweł zdziwi się widząc ilu jego ludzi przejdzie po chwili na ciemną stronę mocy.
KORWIN – co tu dużo gadać, pewnie progu nie przekroczą. Ludzie chcą zmian, ale JKM proponuje rewolucję, a tego się boją.

Prawdopodobnie zagłosuję jednak na Kukiza lub KORWIN-a mając nadzieję, że odbiorą kilka mandatów POPISOWI i dzięki temu konieczna stanie się jakaś koalicja, w której będą mogły przeforsować JOW-y. Jak dla mnie to już byłby sukces.

2 komentarze:

  1. Tomek;
    Nie stresuj sie.
    W poniedzialek rano bedziesz mial juz Jaroslawa Wspanialego, Antka i podobne gady i to przypuszczalnie rzadzacy samodzielnie
    A swoja strona twoje powiedzionko o mistrzu i muchach mysle ze okaze sie bardzo trafne.

    OdpowiedzUsuń
  2. ja to w zasadzie juz dawno sie przyzwyczailem do sytuacji, ze nie ma na kogo glosowac. i ze rzadzacy sa w najlepszym wypadku slabi. na szczescie wiesci z macierzy mniej bola czytane przy zimnym piwku e karaibskim barze. bo i czym sie stresowac? przetrzymalismy hitlera, stalina, prl, sld, aws, pis, platforme, przetrzymamy i pis poraz wtory. a orionowi ani tusk, ani kaczor, ani miller ani nie pomoze, ani nie zaszkodzi. ba, nawet psl zadnego szwagra nie wcisnie!!!

    OdpowiedzUsuń