poniedziałek, 2 grudnia 2013

Doniesienia z frontu (78)

Rano obudził nas patrolowy kuter coast guard-u. Podobno blokujemy, lub możemy zablokować przy innym wietrze kanał. No to musieliśmy się przenieść. Znowu obtarliśmy się o dno, płytko tutaj.
Nie podoba mi się Prickly Baj. Woda mętna, widoczność na 2 metry, wieje. Podciągnąłem kotwicę i założyłem prosiaka, a raczej warchlaka (20 kg.) na łańcuch. Chcę spać spokojnie
Teraz siedzimy w knajpce w marinie i zastanawiamy się co dalej.
Musimy znaleźć sklepy, bank, kupić coś do żarcia i picia, uzupełnić wodę. Pomimo to jest to pierwszy spokojny moment od wyruszenia. Odpoczywamy.

5 komentarzy:

  1. fajnie się czyta, pisz dalej

    OdpowiedzUsuń
  2. Tomek i Ola;
    Serdecznie gratulujemy wyplyniecia i zyczymy dlugiego i pomyslnego plywania, mnostwo pomyslnych przygod i przezyc i stopy wody pod kilem.
    Andrzej i Susan

    OdpowiedzUsuń
  3. Bogu Dzieki, działa ta łupa:) już myślałam, że po Was. Szerokiej drogi, czy jak to po morskiemu:)
    Pozdrowionka
    Beata

    OdpowiedzUsuń