środa, 21 sierpnia 2013

Doniesienia z frontu - "400" (46)

Policzyliśmy dni spędzone w IMS Marina w Chaguaramas na Trynidadzie - było ich dokładnie 400. To kawał życia. Czterysta dni, wśród których rzadko można znaleźć te miłe, fajne, przyjemne. Najczęściej byly pełne stresu, wysiłku, pracy, bólu. Wiele razy chciałem wyjechać, rzucić to wszystko. Najczęściej powstrzymywała mnie Ola, rzadziej sam zmieniałem zdanie.
Słyszeliśmy często słowa otuchy, ale to nie pomagało. Łatwo powiedzieć "nie możecie się wycofać", "dacie radę", "nie poddawajcie się". Tylko, że my już nie dawaliśmy rady.
Był to chyba najgorszy, najtrudniejszy okres w moim życiu. Zastanawiałem się jak patrzy na to Ola, właśnie ją poprosiłem o ocenę ostatniego roku w trzech słowach. Wystarczyły jej dwa - "do dupy".
Łódka nie jest gotowa do żeglowania, wymaga jeszcze sporego nakładu pracy, ale wczoraj była gotowa do zrzucenia na wodę. Tak naprawdę to nie do końca była gotowa, jest jeszcze mnóstwo rzeczy na pokładzie i pod nim, które są po prostu nie zamocowane, bo brakło na to czasu, ale jak na razie nie tonie.



Nie wiem jak potoczą się sprawy. Naprawa i pobyt w marinie wyczyściła nam portfele. Musimy w miarę szybko zorganizować sobie jakieś przychody, nadal ograniczać wydatki. Jednak teraz będzie nam chyba trochę łatwiej. Chociażby z powodu otoczenia, widoku, wody 1,5 metra poniżej, pływających ryb, a najbardziej chyba przyjaciół, którzy nam pomogli.





1 komentarz: