Tytuły
dzisiaj w onecie:
„Zwrot
w niemieckiej polityce w sprawie uchodźców”, „Turcja: uliczne
starcia policji z imigrantami', „Islamiści dokonali masakry
syryjskich żołnierzy”, „Chorwacja odsyła migrantów na Węgry;
ostra reakcja Budapesztu” i wiele innych.
Zapewnienia
Angeli sprzed 2 tygodni, że Niemcy mogą przyjąć do 800 tys.
migrantów można już o kant potłuc. Najpierw babsko sprowokowało,
później szukało winnych w krajach Grupy Wyszehradzkiej, a teraz po
prostu zmieniło zdanie, bo tak należy nazwać wprowadzenie kontroli
na granicach.
Stawianie
sprawy jasno, jak to zrobiły Węgry nie cieszy się uznaniem. Nikt
przecież nic nie mówił o „dobrej” Chorwacji, która chciała
pomagać, bardzo chciała, byleby tylko migranci nie zostali u nich.
Wystarczyło kilka dni i 14 tys. nowych przybyszów i już ten dobry
kraj nie może przyjąć nikogo więcej, a w transportowaniu tak się
zapamiętali, że aż naruszyli granicę węgierską. Mieli bliżej i
łatwiej bo przecież powinni ich wywieźć za swoją południową
granicę.
Media
plują teraz na prezydenta Syrii Baszara el-Asada i jego "reżim". To
następny kraj, który został zdestabilizowany dzięki zachodnim
politykom. Dzięki nim właśnie tzw. Państwo Islamskie rośnie w
siłę. Teraz Syria musi walczyć z islamistami, rewoltą podsycaną
przez zachód i Stanami. Dziwne, że się jeszcze trzyma, ale życzę
mu powodzenia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz