Brak głębokościomierza też nam dokuczył. Myślałem, że będzie to szybki montaż, ale nie był. Otwór po starym okazał się za duży, więc musiałem go zmniejszyć, a wiadomo, że pomniejszanie dziury jest o wiele łatwiejsze od powiększania. Szczęśliwie zadanie ukończone, urządzenie działa;-)
Wracając do wału to mam nową motywację. Jacek, Brygida i Stefan wybierają się do Sainte Anne. Nas tez namawiają. Fajnie tam było, woda czysta, można by wypróbować w końcu moje pułapki na ryby i langusty. Chyba się sprężę.
Kilka dni minęło.
Nie sprężyłem się, nie popłynęliśmy. I tak ciągle bym myślał, co jest do zrobienia. Próbuję ustawić wał, skrzyni i silnik w jednej linii, ale wyszło na to, że muszę go z przodu podnieść bardzo wysoko i zaczyna brakować mi gwintu na gumowych podkładkach pod łapy, na których jest mocowany. Sprawdziłem cenę - 225 euro za jedną, potrzebuję cztery. Nie kupię. Wypróbuję najpierw wszystkie sposoby "gospodarcze". A jak się nie uda, to następne gospodarcze sposoby trzeba będzie wymyślić ;-(
Kiedy my to wszystko skończymy?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz